środa, 5 kwietnia 2023

Książka z Biblioteki Pracowników Elektrowni Białostockiej im. dyr. Kazimierza Riegerta w zbiorach BU

Wśród kamieni milowych historii Białegostoku z pewnością powinien się znaleźć moment oddania do użytku elektrowni miejskiej. Do listopada 1910 r. nasze miasto było pogrążone w ciemnościach i trudno nawet wyobrazić sobie, jak bardzo wpływało to na codzienne życie mieszkańców oraz ich bezpieczeństwo. Radzono sobie z tym w różny sposób – ulice w newralgicznych punktach były przez wiele dekad oświetlane lampami naftowymi, kilkakrotnie próbowano instalować oświetlenie gazowe, krótko w 1897 r. działało tymczasowe oświetlenie elektryczne, a więksi fabrykanci instalowali doraźnie dynamomaszyny. Wydarzenia związane z pogromem w 1906 r. spowodowały, że władze gubernialne zaczęły jeszcze silniej naciskać na włodarzy Białegostoku, aby w mieście zainstalowano elektryczne oświetlenie ulic. Wreszcie w 1908 r. zawarto umowę z Towarzystwem Przedsiębiorstw Elektrycznych w Berlinie, które miało za zadania wybudować i uruchomić elektrownię oraz eksploatować ją na podstawie 50-letniej koncesji. Z pewnym opóźnieniem elektrownię oddano do użytku w 1910 r., początkowo tylko na potrzeby oświetlenia ulicznego, ale bardzo szybko zaczęto także podłączać do sieci energetycznej odbiorców prywatnych.

Pieczęć Biblioteki Pracowników Elektrowni Białostockiej
 im. dyr. Kazimierza Riegerta.
W 1912 r. dyrektorem przedsiębiorstwa został inż. Kazimierz Riegert i tego samego roku powołano do życia Białostockie Towarzystwo Elektryczności, przekształcone w 1913 r. w spółkę akcyjną z kapitałem belgijskim. Zapotrzebowanie na prąd w Białymstoku było tak duże, że już w 1913 r. znacznie rozbudowano gmach elektrowni i zwiększono jej moc produkcyjną. Białostockie Towarzystwo Elektryczności SA zarządzało białostocką elektrownią do II wojny światowej i przez cały ten czas na jej czele stał inż. Kazimierz Riegert. Uruchomienie nowego zakładu komunalnego spowodowało, że do Białymstoku nie tylko zawitała nowoczesność, ale także powstała nowa grupa zawodowa elektryków. Zarówno dyrektor, jak i załoga elektrowni zaliczani byli często do elity społecznej Białegostoku. Zwłaszcza inż. Riegert był szczególnie aktywnym działaczem społecznym i kulturalnym, angażując się niemal we wszystkie najważniejsze przedsięwzięcia miejskie oraz wojewódzkie (i to mimo faktu, że zarząd elektrowni często krytykowano i atakowano za zbyt wysokie ceny prądu).
Szczególną pozycję inż. Riegerta zarówno w społeczności Białegostoku, jak i w samej elektrowni poświadcza obiekt miesiąca – książka pochodząca ze zbiorów Biblioteki Pracowników Elektrowni Białostockiej im. dyr. Kazimierza Riegerta. Zakładową bibliotekę uruchomiono w marcu 1924 r., dokładnie w dniu imienin dyrektora. Było to na tyle ważne wydarzenie, że pisano o tym w „Dzienniku Białostockim”. Notatka prasowa informowała, że 70 pierwszych książek do biblioteki oraz szafę do ich przechowywania pracownicy elektrowni zakupili za własne środki. Natomiast nadanie bibliotece imienia dyrektora wskazywało niewątpliwie na szacunek, jakim jego osoba cieszyła się wśród załogi. Trzeba podkreślić, że inż. Riegert, wyrażając wdzięczność swoim pracownikom za ten gest, zobowiązał się wpłacać na potrzeby biblioteki zakładowej 100 zł rocznie.

Elektrownia Białostocka na z 1914 roku. Ze zbiorów Jana Murawiejskiego.
Źródło: Ciekawe Podlasie


Niewiele wiemy o funkcjonowaniu tej biblioteki. Nie wiadomo, kto ją prowadził i jaki księgozbiór w niej zgromadzono. Z pewnością o doborze tytułów decydował cel przyświecający organizatorom – zapewnienie pracownikom elektrowni dostępu do literatury. Zachowany z zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej egzemplarz to wspomnienia Józefa Białoskórskiego, starszego sierżanta legii cudzoziemskiej, zatytułowane Palmy, ludzie i tygrysy oraz wydane w Warszawie w 1939 r. Inne znane egzemplarze z biblioteki zakładowej to także beletrystyka oraz powieści. Na tej podstawie możemy przyjąć, że gromadzono głównie książki po prostu „do czytania”. Według informacji, które udało się odnaleźć, księgozbiór w 1935 r. liczył już 3259 woluminów, a cztery lata później ok. 5500 woluminów. Dane statystyczne wydają się jednak zbyt wygórowane, gdyż prezentowany na wystawie dokument ma numer inwentarzowy 4331 i, biorąc pod uwagę datę jego wydania, został włączony do księgozbioru niedługo przed wojną. Dlatego możemy przyjąć, że do wybuchu II wojny światowej pracownicy elektrowni zdołali zgromadzić przeszło 4330 woluminów (roczny wpływ wynosił więc średnio około 290 woluminów, co należy uznać za duży sukces tej biblioteki). Na pierwszej stronie powieści umieszczono pieczątkę „Szanuj książkę”, a na grzbiecie odciśnięto czarnym tuszem numer inwentarzowy (być może przy okazji wykonania nowej oprawy). Te dodatkowe elementy znów poświadczają zaangażowanie organizatorów biblioteki w jakość jej funkcjonowania.
Biblioteka najprawdopodobniej uległa rozproszeniu w czasie II wojny światowej, a ocalałe woluminy znalazły się w zbiorach instytucji naukowych i kulturalnych powołanych do życia po 1944 r. Powieść Białoskórskiego została zakupiona do zbiorów Biblioteki Głównej Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku w 1977 r., a dziś znajduje się w zasobach Zbiorów Specjalnych Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia pod sygnaturą 83475.

Oprac. mgr Wiesław Wróbel


Bibliografia:
1. „Dziennik Białostocki” 04.03.1924, s. 4. 
2. K. Henryk, Białostockie Towarzystwo Elektryczności w latach 1908-1939, „Rocznik Białostocki” 1970, t. 9, s. 283-314. 
3. A. Oleksicki, Z dziejów elektrowni białostockiej, „Biuletyn Konserwatorski Województwa Podlaskiego” 2000, z. 6, s. 130-152. 
4. J. Kubiatowski, Riegert Kazimierz Maurycy (1885-1945), w: Polski Słownik Biograficzny, t. 31, z. 1. 
5. Z. Sokół, Dzieje bibliotek w Białymstoku (od XVIII wieku do 1939 roku), Białystok 1999.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz